środa, 12 października 2011

43.

Dzisiaj 903 kcal, a wiec takze bardzo dobry wynik :) Obym tylko tak dalej trzymala przez dosyc dlugi czas, najlepiej do wspamnianej kilka notek wczesniej Wigilii :)
Bardzo sie ciesze, ze jutro juz od godziny 14.15 weekend! Dobrze, ze piatek jest wolny, bo mam mase zaleglosci we wszystkim. Musze isc odebrac zdjecia do fotografa, zrobic badania, a przydaloby sie tez odrobic wszystkie zalegle lekcje i posprzatac pokoj.. A wiec dzien zapowiada sie wyjatkowo pracowicie, ale to nawet dobrze, bo nie bede miala czasu na jedzenie.
Pochodze tez po ksiegarniach i poszukam ksiazki 'Weganska bogini'. Podobno po jej przeczytaniu patrzy sie na jedzenie w zupelnie inny sposob. Angielski tytul to 'Skinny bitch', a wiec to o czyms swiadczy ;) Ktoras z Was czytala ta ksiazke? Troche sie boje, ze jej nigdzie nie znajde, bo nie bylo jej ani na allegro, ani na stronie empiku, ale nie zaszkodzi mi pochodzic i popytac po ksiegarniach, zwlaszcza, ze wszystkie trzy bede mijac po drodze od lekarza do fotografa.
Mam nadzieje, ze nie zapeszylam tym wychwalaniem sie o drugim z rzedu dniu, ktory mi wyszedl i jutro tez taki bedzie :x
xoxo

7 komentarzy:

  1. To tylko Ty sama możesz zdecydować czy zapeszyłaś czy nie ;) Ale skoro 2 dni wytrzymałaś, to dasz radę i 3 i 4 i następne :) A 900kcal to rzeczywiście super wynik, gratuluję! Też planowałam przez ten weekend nadrobić wszystko, ale coraz więcej mi się zwala na głowę, więc nie wiem czy dam radę...
    Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Ale tytuł angielski brzmi całkiem zachęcająco. Jeśli znajdziesz gdzieś to jak możesz to daj znać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce nigdy, ale skoro podobno po jej przeczytaniu patrzy się na jedzenie inaczej to może i ja ją sobie kupie.! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością Ci się uda ;) Racja, jeśli dzień pracowity to mało jedzenia ;D Jeśli nie znajdziesz tej książki w księgarni to poszukaj ebooka w necie ;)
    Trzymaj się ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ilośc kalorii i to, z czego je pozyskasz zależy tylko od Ciebie! Więc nie obawiaj się, ile wyjdzie, tylko kontroluj :)

    Książki nie znam. Ja chciałabym kupić Koran po polsku, ale drogi jest.

    Aparat na zęby to Twoje marzenie? Ja patrzę na niego i ogarnia mnie śmiech, ze go założyłam. Zrobiłam to, bo chciałam być perfekcyjna. Tylko powoli "otwiera" mi się umysł i widzę, ze najważniejsza jest perfekcja duszy - umysłu, nie ciała. Moje proste zęby nikogo nie obchodzą, a będąc lepszym człowiekiem mogę pomóc komuś w życiu.
    Po prostu patrzę na ten aparat i myślę sobie, że nie było warto. Ok, teraz już jest, to niech jest, ale nie założyłabym go, gdybym podejmowała wybór teraz.

    To prawda, że do kasy bym się przyzwyczaiła. Ale czy nie lepiej być nieszczęśliwym w super hotelu niż w małym mieszkaniu kupionym na kredyt?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo dobrze Ci idzie! oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. no oby mi się udało z Kubą! fajnie by było ;)) A tobie no nieźle idzie! Widzę, że wszyscy się podnoszą. ;)) To SUPER! :* całuję mocno, trzymam kciuki, i Ty tez za mnie trzymaj ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. aleź Ci cholera zazdroszczę.
    :**:**
    http://ready-to-be-thin.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń