poniedziałek, 26 września 2011

35.

Kolejny beznadziejny dzien.. Juz nie wem co robic, czy ja musze wszystko zawalac?
Chcialabym juz sie po prostu od tego wszystkiego odciac. Byc w koncu zadowolona ze swojego wygladu. Wkurza mnie to, ze niektore dziewczyny sa tak po prostu szczuple, a ja o kazdy kilogram musze walczyc i doslownie wyrywac go ze swojego ciala. To jest takie niesprawiedliwe! Dobra, wiem, ze zycie nie jest fair i nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo. Tylko dlaczego mam wrazenie, ze to moje ochudzanie nie daje zadnych efektow? A gdy juz jest jakis kilogram mniej, to musze go zaraz nadrobic swoim obzarstwem. Juz tego nie chce! 35 post i kolejny nowy poczatek. Tak jak pewnie w co drugim moim poscie :( Tak bardzo chcialabym miec juz to wszystko za soba!
Nadal bede jadla 1000 kcal, chociaz pewnie bede sie starala jesc jak najmniej. Nie bede juz liczyc weglowodanow, bo gdy jem ich malo srtasznie wypadaja mi wlosy i wychodza mi rozne pryszcze. Pomyslalam, ze wole miec rozmiar 38 (w przyszlosci oby 36), wosy i ladna cere, niz rozmiar 36 i byc lysa i pryszczata.. Pewnie przesadzam.
Trzymajcie za mnie kciuki! A wlasciwie za moje lenstwo i slaba wole, zeby w koncu pozwolily mi zyc!
xoxo

13 komentarzy:

  1. Też mnie to wkurza, że niektóre dziewczyny mają tą szczupłość ' za darmo', mogą wpieprzać wszystko, a ja muszę liczyć każdą kalorię i wylewać z siebie litry potu...

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm mi ostatnio strasznie wypadają włosy i nawet kilka pryszczy wyskoczyło ;/ ale z braku węglowodanów to raczej nie.. może zła dieta po prostu? jak myślisz?
    a z tą szczupłością dziewczyn to mam w klasie laskę z BMI 17-kościotrup < 3 specjalnie zwróciłam uwagę czy je.. no i je! słodycze, bułki.. co chce :( zazdroszczę jej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz być wytrwała i nie poddawać się, a przede wszystkim uwolnić się od objadania. Tak to jest, że jak się raz zacznie jeść to później trudno przestać.
    A co do tego, że inni mogą jeść i nie tyć to też mnie to bardzo długo bolało, zwłaszcza że moja przyjaciółka tak właśnie miała. Mnóstwo czasu spędzałyśmy razem, jadłyśmy to samo i ona pozosawała chuda, a ja zamieniłam się w pączka. Z tym się niestety trzeba pogodzić i przyjąć za fakt. Nie mamy zajebistej przemiany materii, ok. Teraz mamy dwie drogi do wyboru - albo zaakceptować siebie i wtedy możemy jeść, albo próbować walczyć o upragnioną sylwetkę kosztem wielu trudności. Co wolisz? Sam Twó nagłówek coś deklaruje. Czy smak jakiejś potrawy może dać więcej szczęścia niż zadowolenie z siebie?

    OdpowiedzUsuń
  4. forum - www.pro-odchudzanie.pun.pl

    w grupie siła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Adriana ma rację. ;) na prawdę jestem zakręcona? nie no chyba nie.. chociaż no może tak się wydawać po tym co piszę. kurcze, tak na serio to nie mam takiej silnej woli i w ogóle. mam tak jak ty. no. dziko. też dodam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja często też o tym myślę, mam koleżanki, które mnóstwo wpierdzielają a nie tyją, albo wręcz chcą przytyć a nie mogą... Strasznie im zazdroszczę... Albo czemu jedzenie musi być takie przyjemne, bądź czemu musi tuczyć.... No, ale niestety świat już tak jest skonstruowany, a użalanie się nad sobą nic nam nie da, dlatego co ma się siedzieć z założonymi rękami to trzeba ruszyć tyłek, wziąć się w garść i ogarnąć, bo od siedzenia kg nam nie spadną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pytasz jak się czułam jak ważyłam 52, na pewno nie byłam szczęśliwa, chciałam więcej, więcej i więcej. Do tego nie miałam na nic siły. Liczyła się tylko dieta i ćwiczenia no i może trochę ówczesny chłopak, który swoją drogą przyczynił się do tego mojego stanu. Gdyby nie to, ze zemdlałam i wylądowałam w szpitalu to pewnie bym ciągnęła to dalej dopóki coś by się nie stało. Nie chcę żeby to się powtórzyło, ale nie potrafię wyznaczyć sobie tej realnej i rozsądnej granicy, bo chcę więcej, tu mi odstaje, tu mi wystaje itp.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odnośnie poprzedniego posta powiem tylko tyle, że sama chciałabym spróbować szwajcarskiej czekolady. Żeby dowiedzieć się czy to PODOBNO JEST NAJLEPSZA to nie zwykła ściema.
    Tyle tylko, że ktoś silny BY SPRÓBOWAŁ, a ja bym zaraz wtranżoliła całą tabliczkę.

    Jesteś pewna, że włosy wypadają Ci z braku węglowodonaów? Moim zdaniem to nie ma związku. Co do cery - nie wiem, ale w to już wierzę bardziej. Myślę, że może po prostu wyłączyłaś z diety te produkty, które miały niezbędne włosom wiaminy i minerały, a nie tylko same węglowodany, a zastąpiłaś je białkiem, które bardziej przydaje się mięśniom niż włosom.
    Ale... nie wiem. Istotnym faktem jest to, co pisałaś kiedyś: że jak nie jesz węglowodanów w wystarczajacych ilościach to rzucasz się na słodycze. To bez sensu w takim razie je ograniczać. Węglowodany to np. kasze i owoce - jeśc ich codziennie mniej po to, zeby zjeść potem snickersa?

    Na pocieszenie powiem Ci, ze w diecie każda z nas często upada. I nie jesteś jedyna, która ma za sobą 1524321 nowych początków. Trzymaj się!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za troskę :*, też mam nadzieję, że bedzie juz dobrze. Albo lepiej. Moze nie idealnie, ale lepiej!

    Ja śpię 7 godzin na dobę, ale rok temu spałam po 5 i moja pamieć i koncentracja były 100 z lepsze!

    OdpowiedzUsuń
  10. my to jesteśmy z jednej gliny :) mam takie same mysli - dlaczego tyle dziewczyn [a jest to większość według mnie] ma takie ładne ciała bez żadnego wysiłku ? hmmm, zastanawiające, ale z drugiej strony, to my jesteśmy wspaniałe i spełnione, bo my to osiągnęłyśmy ciężką pracą :) a taka satysfakcja wynagradza wszystko! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że nie tylko ja uważam że to nie sprawiedliwe, że niektóre dziewczyny są szczupłe nawet jak dużo jedzą... Ale cóż my przynajmniej nauczymy się mieć silną wolę :***

    OdpowiedzUsuń
  12. no to ćwicz wolę. ;) ćwicz, a zobaczysz, uda Ci się w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  13. ojj dasz rade. :) ciesz się ze masz siłe by zaczynac na nowo, a nie rezygnujesz.
    nie poddawaj się.
    będę zaglądać. powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń