Z dietą nie idzie mi od dwóch dni dobrze. Ograniczenie węglowodanów skończyło się ogromnym apetytem na słodycze..
Wczoraj byłam na imprezie i mogłabym ją nawet uznać za udaną pod względem dietowym, bo zjadłam dwa kawałki ciasta i wypiłam dwa Reed'sy. No właśnie mogłabym, gdyby nie to, co było w domu.
Ale dzisiaj już się chyba pozbierałam. Jeszcze nic nie jadłam (nie jest to jakiś wielki wyczyn, bo jest 10 rano..) i myślę, że tak dotrwam do obiadu, a później może najwyżej jakaś mała kolacyjka. Zobaczymy.
Dzisiaj sobota, a więc dzień ważenia, ale postanowiłam zrobić je jutro, bo wczoraj (właściwie dzisiaj) dość późno wróciłam i czuję się jakby to był jeszcze wieczór. Czuję to całe jedzenie w sobie.
A co do imprezy to było naprawdę super! Byli ludzie głównie z mojej klasy, a więc towarzystwo mi odpowiadało :) Ubrałam małą czarną, zrobiłam smoky eye i upięłam włosy, czego zazwyczaj nie robię. I dwóch chłopaków cały czas się na mnie patrzyło. Żałuję tylko, że żadnym z nich nie był ten, który mi się podoba. A szkoda, bo wydawało mi się, że czasem na mnie patrzy na lekcjach i miałam nadzieję, że też mu się podobam.. Chociaż koleżanka, która obok mnie siedziała mówiła, że miała wrażenie, że co chwilę się nam przygląda, a więc może? To oczywiście nie jest żadna miłość czy coś, ale chętnie poszłabym z nim na studniówkę :) Nie chciałabym mieć chłopaka, który chodzi ze mną do klasy. To byłoby bardzo krępujące.. Od początku września mamy w klasie jedną parę i wczoraj siedzieli naprzeciwko mnie i prawie się pieprzyli na stole, a potem wyszli gdzieś na dwie godziny. Może to naiwne, ale wydaje mi się, że gdyby któreś z nich nie było z tego towarzystwa to inaczej by się zachowywali, bo może temu komuś było by zwyczajnie głupio (albo miał odrobinę kultury osobistej), czy też nie mieli by takiej myśli w głowie 'chodź, pokarzemy im jacy jesteśmy fajni i zakochani'..
xoxo
Ech a przede mną dziś wielki sprawdzian, bo będzie mnóstwo jedzenia w domu i goście i nie wiem jak sobie poradzę... Mam nadzieję, że jakoś pójdzie. A jak czytałam właśnie o tym zerkaniu i spoglądaniu to przypominam sobie takie młodzieńcze czasy i frajdę właśnie z takiego jednego spojrzenia i ta niepewność, czy to na pewno na mnie czy jednak nie i co ta osoba sobie myśli i tak można wymieniać w nieskończoność :) A co do napadu to hmmm ja np. bym zrobiła w ten sposób, że skoro jednego dnia pozwoliłam sobie więcej to drugiego dnia muszę jakoś odpokutować i ściśle się trzymać tego co sobie zaplanowałam.
OdpowiedzUsuńTo całkiem dobrze, bo zazwyczaj na imprezach je się niestety więcej. Widzę że też lubisz jak chociaż się na cb jakiś chłopak patrzy i to jeszcze ten który wpadł Ci w oko ^^ Zgadzam się że być z chłopakiem z klasy to tak dziwnie, lepiej z innej a już najlepiej z poza szkoły. Trzymaj się chudziutko :* I niech waga pokaże mniej !
OdpowiedzUsuńPojęcia nie mam, czy "twój" Ci się przyglądał, czy nie. Ale gdyby jednak...? Dałoby rade się z nim jakoś poznac bliżej, lub zaciesnić kontakty? To, ze może się nie przyglądał, nie znaczy, że w przyszłości nie moze!
OdpowiedzUsuńA do diety wrócisz. Ja to wiem :)
forum - www.pro-odchudzanie.pun.pl
OdpowiedzUsuńw grupie siła.
Faceci mieszają w głowie, ale każda z nas uwielbia ich spojrzenia, prawda? :)
OdpowiedzUsuńZ dietą sie poukłada wszystko, powoddzenia! :)
http://ready-to-be-thin.blog.onet.pl/
Super, że impreza się udała. Z dietą powoli, wróć do niej. Trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńJuż Ci sie kolesie przyglądają, a pomyśl co będzie jak osiągniesz swój cel.! ;) Chociaż najważniejsze jest odchudzać się dla siebie i tylko włącznie dla siebie.. ;D Mimo to miło jest jak jakiś koleś zwróci na Ciebie uwagę.. ;) A co do tej parki to zgadzam się z Toba.. jak dla mnie to nie jest wcale fajne.. Właśnie kultura osobista. Powinni się opanować i w towarzystwie zachowywać przyzwoicie. Noo to Powodzenia Kochana.! ;):**
OdpowiedzUsuń