wtorek, 6 września 2011

25.

Czuję się taka.. szczęśliwa? Chyba tak nazywa się to uczucie. To pewnie wpływ szkoły na mnie. Nie chodzi mi o nudne lekcje i masę sprawdzianów. Bardziej o to, że moje życie i mój dzień ma jakieś wyznaczone ramy czasowe i przez to ma jakiś sens. Sens to chyba za duże słowo, ale chodzi mi o to, że mogę realizować te małe cele jak doczekanie końca polskiego czy skończenie zadania domowego. Cieszy mnie też to, że przez pół dnia jestem wśród ludzi, których naprawdę lubię i zawsze coś się dzieje.
Teraz nawet utrzymywanie diety idzie mi dużo łatwiej i traktuję ją bardziej naturalnie, a nie jak karę, albo coś okropnego. A jak mi idzie? Chyba dobrze. Ale tak naprawdę okaże się to w sobotę, podczas ważenia i mierzenia.
xoxo

7 komentarzy:

  1. Nieee, kochana, mylisz mnie z Carmel :) To zupełnie inna M. Ta moja nie waży 45 tylko 53 kg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się Twoim szczęściem. :) Dobrze, że dieta nie jest już dla Ciebie karą. Tak powinno być. Dieta powinna być... hmm... wyzwoleniem ? Ehh... napięty grafik. Jak ja to lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, właśnie przeczytałam komentarz Zakompleksionej. Heh, można się pogubić ;p

    Cieszę się, że jesteś szczęśliwa i że dieta dobrze Ci idzie. Oby tak było jak najdłużej ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie :) Mimo, że szkołą to męczarnia, a zwłaszcza nauka, ale dobrze spotkac się ze znajomymi, pobyć wśród ludzi ;) Cieszę się, że nie traktujesz diety jak kary.. Cieszę się, że jest Ci coraz łatwiej ;)
    Powodzenia !
    www.fly-butterfly-fly.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo. U mnie wręcz odwrotnie. Siedzę z ludźmi, których nie lubię. Życie traci sens. Cele ogę sobie wsadzic w... bo nie mam czasu. I jedyne, co potwierdzam, to to, ze utrzymanie diety idzie jakoś łatwiej. Niemniej jednak cieszy mnie (i fascynuje) to, ze komus moze być łatwiej. I zazdroszczę, rzecz jasna.

    Życzę dobrej wagi i obwodów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. AM - to Akademia Morska :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ochhh. nienawidzę gdy komentarze się nie dodają .
    tez lubię mieć wszystko poukładane. gdy jest szkołą, jak to ujełaś "ramy czasowe". wiem, że mam coś do zrobienia. a ja uwielbiam mieć dużo roboty. uwielbiam mieć na to określony czas. wtedy pracuję pełną parą. nie ma czasu na myślenie o głupotach takich jak jedzenie.

    OdpowiedzUsuń