niedziela, 14 sierpnia 2011

10.

Wczoraj były 944 kcal. Jasne, że mogło być lepiej, ale przecież nie jest aż tak źle :) Zwłaszcza, że ćwiczyłam prawie godzinę. Zmodyfikowałam sobie tak zestaw ćwiczeń, żeby ćwiczyć dłużej i głównie skupiać się na brzuchu. Mam zamiar maksymalnie wykorzystać wolny czas w wakacje.
Wczoraj przeczytałam taką teorię (słyszałam ją już wcześniej, ale jakoś się nią nie przejmowałam). Chodzi o to, żeby nie jeść wtedy, kiedy nie jest się głodnym. Brzmi banalnie, ale wcale nie jest takie proste. Trzeba sobie wyobrazić, że żołądek jest podzielony na dwa zbiorniki. W pierwszym zbiera się jedzenie, które zjedliśmy z głodu, a w drugim jedzenie, które zjedliśmy.. No właśnie. Ze smutku, stresu, nudy itp. Chodzi o to, żeby nie napełniać tego drugiego pojemnika, bo to nic nie zmieni.
I jeszcze mam zamiar pić dwie szklanki wody przed każdym posiłkiem, bo wtedy żołądek jest już trochę wypełniony i mniej się je :)
xoxo

5 komentarzy:

  1. Gratuluję ćwiczeń :) Pomysł z tym wyobrażeniem o podzielonym żołądku jest bardzo dobry, muszę wypróbować. Ja też piję przed posiłkiem wodę, ale przegotowaną i wyciskam do niej sok z 1/4 cytryny. Prawie nie jestem potem głodna :D Powodzenia z dalszą dietą :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Woda jest doskonałym zapychaczem. Też sobie ją popijam przed jedzeniem ;) Dodaję do linków paradise-odchudzanie.blogspot.pl jeśli nie masz nic przeciwko oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry bilans, co chcesz :)

    Tak, jasne, ze ta teoria jest wlaściwa, ale jak przychodzi co do czego to ja nawet nie umiem odróżnić, czy to głód czy smutek. Po prostu czuję pustkę i te dwa uczucia mieszaja się ze sobą. Tracę wtedy poczucie, co jest właściwe, a co nie.

    Jeśli chodzi o moje ćwiczenia to wiesz, to sie rozkręcało, nie wzięło się z dnia na dzień. Najpierw po 50 brzuszków, potem dojechałam do 800, a potem spuściłam do 600. Jestem na diecie 17 tygodni (z dwutygodniową STRASZNĄ DLA WAGI przerwą) i to wszystko się powoli.. powoli.. rozkręca. Mam nadzieję, ze kiedyś bez diety, a tylko samymi ćwiczeniami, będę potrafiła trzymać wagę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No jasne, wyobrażenie takiego żołądka jest logiczne. Ten drugi pojemnik zamienia się tłuszcz. Przykre, ale prawdziwe. Woda jest świetnym zapychaczem. Ja zaczynam od niej dzień. Pobudka, szklanka wody i jechane ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo dużo piję podczas jedzenia i to mi naprawdę pomaga wytrwać:)

    OdpowiedzUsuń