poniedziałek, 15 sierpnia 2011

11.

To był tragiczny dzień! Stres, nuda.. To wszystko się na siebie nałożyło i przegrałam. Kolejny raz postanawiam poprawę i czuję jakbym pisała na tym blogu wyłącznie o porażkach.
To musi się zmienić! Przemyślałam swoje zachowanie. Gdy tu piszę, czuję się trochę jakbym przyszła do spowiedzi. Zrobiłam rachunek sumienia:
1. Chciałam być zbyt idealna i jeść zbyt mało. Przez to wieczorami już nie wytrzymywałam i łamałam zasady. Teraz będę się trzymać 1000 kcal.
2. Chciałam chudnąć zbyt szybko. Myślę, że dobrze będzie schudnąć 1 kg na 2 tygodnie.
3. Jadłam zbyt rzadko i przez to podjadałam. Zamiast 3 posiłków teraz będą 4 lub 5.
Żałuję za te 'grzechy' i postanawiam poprawę.
Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży. A jeżeli nie teraz, to może chociaż od września. Wtedy przynajmniej zniknie problem nudy.
Dzisiaj jeszcze jakaś godzina ćwiczeń, a więc może chociaż trochę z tych mega wielu zjedzonych kalorii uda mi się stracić..
xoxo

5 komentarzy:

  1. Myślę, że 1000kcal to dobry początek tylko żebyś wytrwała i nie zawaliła!!! I pamiętaj, że to 1000kcal żeby przyniosło jakieś efekty musi być zdrowe. Na tej diecie będziesz chudnąć ok. 1kg na tydzień więc w dwa tygodnie polecą już 2kg.
    Jedz 3 duże posiłki (na śniadanie najlepiej zjeść białko i jakiś owoc, a na kolację jakąś lekką sałatkę). Glukoza spala się wolno i nie powinno jeść się owoców po 12. Ale mało kto tego przestrzega ;p
    Na pewno dasz radę. Bądź silna! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. uda się, napewno jak jesteś głodna zjedz sobie otreby z jogurtem naturalnym i będziesz zapchana ;) Bułeczka dukana : jajko+ 3 łyżki otrąb owsianych + 2 łyżki jogurtu nat. + troszke soli + 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia = wszystko wymieszać wlać do miseczki i na 3/4 min do mikrofali na moc ok. 600 W oczywiście możesz dodać kakao albo jakieś nasiona naprawde dobra i fajnie zapycha ;) Aaaa...no i podobają mi się te Twoje zasady EXTRA ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko, Ty przynajmniej zjadłaś (chyba) coś smacznego, jeśli Ci się odłoży to przynajmniej było warte zjedzenia. Ja o moim tragicznym dniu i ważeniu napisałam u siebie, więc oszczędzę Ci tego jeszcze tutaj.

    Też będę jeść tego 1000 (a nawet powyżej, jeśli tak wyjdzie, byle nie dojechać do ponad 1100) i dodam do tego absolutnie konieczny codzienny ruch.
    Też zaczynam jeść regularniej.

    Mam nadzieję, ze nam się uda. MUSI NO.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówisz, ze jeden dzień zawaliłaś i szybciej chudłaś. A ja jadłam najpierw 4 tygodnie po ok. 900-parę kcal, a potem z dnia na dzień przerzuciłam się na 1200-1300, bo nhie mogłam inaczej wyrobić przy ćwiczeniach, było mi słabo i niedobrze. Jadłam tak... parę tygodni i chudłam. Gdyby nie te dwa tygodnie w wakacje to na pewno moja waga wyglądałaby inaczej. Ale, jak napisałaś: trzeba walczyć!
    A co Ci się teraz nie podoba w Twojej figurze, że chcesz zejść jeszcze niżej z wagą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapytałam, bo z tego co pamiętam, to jesteś niewiele ode mnie niższa i z Twoja obecną wagą wydaje mi się, że jest ok. Tak równo, nie za dużo, nie za mało.
    Mówisz, ze wylewaja Ci się boczki - ale czy nie robisz przypadkiem tego, co moja koleżanka z poprzedniej klasy? Ona miałam ładną figurę, była zgrabna, ale notorycznie kupowała dżinsy o rozmiar-dwa za małe, przez co wiecznie wyglądała jak szynka opięta siatką w sklepie mięsnym. Nie wiem czemu nie chciała kupić większych spodni - a wystarczyłoby tyle, żeby wyglądała dobrze. Nie wiem, jak jest u Ciebie.

    Ja chcę schudnąć bardziej z przyczyn psychicznych niż fizycznych. Gdybym miałam wymieniać, co nie podoba mi się w moim ciele, powiedziałabym, ze uda są za masywne, brzuch mi wystaje (wylewa się) i chciałabym mieć węższą talię. Do tyłka już nic nie mam, kiedyś był ogromny, ale teraz zupełnie nie zwracam na niego uwagi - prawie wszystko, co schudłam, pochodzi stamtąd. Moja figura po prostu mi się nie podoba i nigdy w pełni nie będzie - mam dużo mięśni, jestem taka "silna" - i z wyglądu i naprawdę. Ale nie wiem, czy odchudzam się naprawdę po to, by mieć szczuplejsze nogi. Robię to raczej, żeby wreszcie siebie zaakceptować. Mam z tym niemały problem, a przeciez nie da się tak żyć, nie da się wiecznie siebie nienawidzić, to już lepiej się zabić - byłoby szybciej. A ja mam wolę życia, dlatego chcę polepszyć jego jakość :)

    OdpowiedzUsuń