Właśnie uświadomiła sobie, że piszę tu praktycznie codziennie. Założyłam tego bloga 2 sierpnia i już piszę 19 notkę! Wyobrażam sobie co myślicie, gdy napiszecie coś na własnym blogu i chcecie szybko skomentować blogi innych dziewczyn. Wtedy otwieracie mojego bloga i patrzycie, że znów nowy post i zapewne w waszych głowach wyświetla się zdanie 'Jeny. Ona znowu coś napisała..'. Niemniej, dziękuję Wam za to, że tu wchodzicie i mnie wspieracie!
Właśnie znalazłam statystyki bloga i został on już wyświetlony 933 razy! Pewnie większość z nich to moje wejścia (chociaż nie wiem, czy te w trybie prywatnym też się liczą), ale to i tak sukces. Najbardziej zaciekawiło mnie jednak to, że został on wyświetlony 913 razy w Polsce, 9 razy w USA, 5 w Niemczech i 1 raz w Indonezji! To jest wprost niemożliwe, że ktoś (chociażby przypadkiem) wyświetlił mojego bloga w miejscu, o którym istnieniu zdaję sobie sprawę może 3 razy w roku na lekcjach geografii. Ale się rozpisałam! Chyba prędzej powinnam robić notkę tego typu w jakąś rocznicę bloga czy coś, ale po prostu chciałam się z Wami tym podzielić :)
Muszę Was ostrzec! Wczoraj o ok. 21.30 wzięłam się za ćwiczenia. Miałam zasłoniętą roletę w oknie, chciałam, żeby się przewietrzyło, ale jednocześnie nie chciałam, żeby ktoś z ulicy podglądał jak się wyginam, a więc położyłam na parapecie poduszkę, żeby roleta była trochę odchylona od ściany i chłodne powietrze mogło wlecieć. Nagle przy robieniu brzuszków zobaczyłam, że do pokoju wlatuje największy komar jakiego w życiu widziałam! Był chyba większy od mojej pięści! Jakie to było obrzydliwe. Nigdy nie otwierajcie okna w letnie wieczory, bo to może skończyć się tak właśnie obrzydliwie!
Dzisiejszy dzień jakoś strasznie szybko leci! Zwłaszcza, gdy pomyślę co będę robiła za tydzień.. Jutrzejszy też szybko zleci, bo albo pojedziemy nad morze, albo chociaż na zakupy. Nie będę miała czasu na jedzenie :)
Chodzi mi po głowie myśl, żeby założyć bloga szafiarskiego. Ale zrobię to dopiero, gdy będę ważyć 50 kg. Nie chcę, żeby ktoś komentował zamiast moich zestawów ubrań, moją tuszę. Komentarze typu 'Schudnij!' jakoś mało mnie bawią. Wiem, że nie chciałam chudnąć do konkretnej liczby kilogramów, ale myślę, że być może właśnie tyle waży mój tłuszcz w okolicach brzucha i wgl. Muszę powiedzieć, że marzenia strasznie motywują i nawet nie jest tak strasznie trudno mi się opierać krówkom i wafelkom w kuchni.
To zdecydowanie najdłuższy post jaki do tej pory napisałam. Wyobraźcie sobie jak długie są niektóre moje wpisy do pamiętnika! :) Chciałam właściwie napisać dzisiaj jakiś TAG, ale nie chcę Was już zanudzać.
xoxo

To ja napisze, że bardzo podoba mi się Twój blog, lubie czytać co tam u Ciebie słychac i wogóle jakoś tak czuje że mnie rozumiesz i jesteś jedną z nielicznych o których duzo myśle mimo tego że się nie znamy osobiście ;)
OdpowiedzUsuńO poście numer 18.
OdpowiedzUsuńTego się właśnie boję - że będę w roku szkolnym ćwiczyła za malo, zeby schudnąć. Bo, jak napisałaś, bedzie mniej czasu.
Ja nie znoszę tego, ze szkoła ustawia mi życie. Ale robi to. Cieszę się, ze to pomaga Ci w diecie w ogóle. Mi bardzo utrudnia życie i naprawde chciałabym, żeby ułatwiało. Muszę wtedy jeść znacznie więcej - bo jak mam zły nastrój to ani nie pójde na zajecia ani nie odrobię lekcji, klasówkę na pewno napiszę źle..
To dobry pomysł z tym zmienianiem ćwiczeń, wszędzie to zalecają. Ja dlatego uprawiam kilka różnych rodzajów sportu - chyba wychodzi na to samo.
O poście numer 19.
Podobno innych oceniamy wedlug siebie ;). Ja, wchodząc na Twojego bloga, myślę następujaco: notka mnie nie przygnębi i będę wiedziała, co odpisać. Zawsze, nawet, gdy nie mam czasu to na Twojego bloga wejdę - moze dlatego, że Ty zawsze komentujesz u mnie i mam poczucie, że nie wysyłam tego komentarza w kosmos. Chodzi mi o to, że często wysilam się u innych, a one komentują co 10-go mojego posta. Ty robisz inaczej, za co bardzo dziękuję i dla Ciebie zawsze mam czas :).
Chcialabym, zeby moj blog informował mnie o tym, gdzie ktoś go przegladał! Niestety, onet tego nei daje.
Myślę, że nikt nie komentowałby Twojej figury negatywnie. Teraz już nie. Ale rozumiem, że chcesz się "zabezpieczyć".
A co do tagu, to czekam, czekam. Znajdę czas i odpiszę :)
---
Z E. to jedna wielka masakra. Ona mieszka z bratem i matką. Brat tez był bity, choć mniej i... on zeznaje przeciwko E. Twierdzi, że E. kłamie. Wszystko dlatego, ze inaczej matka nie łożyłaby na jego studia. Wszyscy są przeciwko E. i naprawdę nie wiem, jak okropnie ona może się z tym czuć.
Masz świetnego bloga i jeśli o mnie chodzi, to możesz pisać nawet dwa razy więcej! ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Ja myślałam dokładnie o tym samym! Też chciałam założyć bloga z własnymi stylizacjami, ale jakoś nie umiem znaleźć fotografa... A pozowanie przed tatą średnio mi się uśmiecha. Ale może ktoś z nowej klasy..? ;)
Tag, tag, tag ;) !
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością nie zanudziłabyś nas ani tagiem, ani - tym bardziej - dłuższą notką! :)
Z komarami walczę od początku wakacji. Właściwie to od momentu ich pojawienia się. Nienawidzę ich!
Zawsze, gdy zaświecę światło, biegam po mieszkaniu, żeby zamknąć wszystkie okna. I choćbym miała się udusić - nie otworzę :D!
Ale szczerze mówiąc zdecydowanie bardziej brzydzę się chrabąszczy...brrr ;/
Pisz jeszcze więcej :D!
Ja się nie obrażę :)
ja caly dzien mam otwarte okno i tez rozne paskudztwa do mnie wlatuja
OdpowiedzUsuń