Nie powiem, żeby było mi lekko, ale jakoś udaje mi się trzymać diety. Wczoraj przekroczyłam limit o 8 kcal, czy w sumie to jest taka jakby 'granica błędu statystycznego'.
Z nudy cały czas przeglądam internet w poszukiwaniu jakiś fajnych stylizacji. Mam ich już sporo i po prostu nie mogę się już doczekać początku września, żeby w końcu móc iść na zakupy. Strasznie mi się podobają takie trochę za duże koszule w połączeniu z baletkami i legginsami. Mam nadzieję znaleźć kilka takich :)
Coś wymyśliłam, ale musicie mi szczerze napisać, czy chciałybyście w tym uczestniczyć. Uch.. Zabrzmiało groźnie! Ale to nic takiego ;) Kojarzycie może co to jest TAG? Chodzi o to, że np. jest tag '20 pytań' (taki można chyba oglądać na youtube) i ja odpowiem na 20 pytań o różnej tematyce (ulubiony ciuch, ulubiony owoc itp.), a Wy po przeczytaniu tego będziecie musiały (jeśli oczywiście będziecie chciały) skopiować pytania i odpowiedzieć na nie na swoim blogu. Myślę, że to fajna zabawa, a przy okazji można lepiej się poznać. Ale zależy od Was, czy będziemy się w to bawić czy nie ;)
xoxo

Spoko, 8 kcal to spalasz wstając z krzesła. ;p
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie koszule z legginsami, wyglądają świetnie. *-* Tylko trzeba mieć chudziutkie nóżki :(
No jak widać potrafię, ale sama byłam zdziwiona, w lekkim szoku! Wydawało mi się, że to niemożliwe, ale jednak dało radę! Najważniejsza rzecz to wmówić sobie, że nic Cię nie boli, nie jesteś zmęczona i działa :) Do tego w telefonie mam wgrany stepper w formie aplikacji na telefon i jest bardzo motywujący, bo wiesz ile przebiegłaś, z jaką szybkością i ile spaliłaś - polecam :)
OdpowiedzUsuńTe koszule z legginsami są boskie <3 mam nawet jeden taki zestaw ;) 8 kcal to wcale nie dużo więc nie ma się czym przejmować ;*
OdpowiedzUsuńTak, mogę w tym uczestniczyć,c zmeu nie :).
OdpowiedzUsuńTwój komentarzu u mnei poprawil mi nastrój - dziękuję :).
Nie chcę w przyszłości zostać malarką. Maluję, bo lubię, ale ani nie idę do LO plastycznego ani nic. To taka forma rozrywki po prostu. Tylko, ze chcialabym, żeby moja mama mnie w tym popierała, zamiast traktować jak traktuje. Ona zauważa, ze coś mi wyszlo dopiero wtedy, gdy ktoś inny jej to wskaże. Na przestrzeni paru lat bardzo zmienił się moj wygląd. Zauwazyła do dopiero niedawno i to tylko dlatego, ze znajomi zaczeli ją zapieczpiać, zeby powiedzieć, ze jej córka wyładniała. Dopiero wtedy zauważyla, ze faktycznie, bardzo się zmienilam. I tak jest ze wszystkim. Myśli, ze jest bardzo odporna na opinię innych, a to kłamstwo, nie jest odporna wcale i bardzo zależy jej na tej opinii.
Ciekawa zabawa ;) jak zobaczę jak to działa - bardzo chętnie się przyłączę ;)
OdpowiedzUsuńhehe :) też tak mam, że trzymając się diety 900 kcal - albo troszkę wyjdę ponad limit, albo troszkę mi zabraknie ;) to żadne przestępstwo. Tak jak jadanie o regularnych porach - 10 min nie robi różnicy.
Powodzenia :) !
Pomysł bardzo fajny.! Zapraszam także do mnie.! ;) http://zmagania-grubaska.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńNie zrezygnuję z bloga :). Jewpnie jeszcze dzxiś dodam notkę. Tak, to coś na ścianie udało się naprawić - jest ok, będzie lepiej. Chyba!
OdpowiedzUsuńMasz rację - trzeba słuchać swojego organizmu, bo inaczej i ja będe niezadowolona i on. I prędzej czy później on i tak wygra. Poza tym chce mi się mięsa, a nie jogurtu - a jedno zawiera zupełnie coś innego niż drugie. No, moze nie tak zupełnie, ale wiadomo.
Trzymaj się :*