niedziela, 21 sierpnia 2011

15.

Jest weekend i miałam mnóstwo czasu, żeby pomyśleć nad sobą i swoim zachowaniem.
Jeśli spojrzycie w prawo, to zauważycie, że zmodyfikowałam swój cel. Już nie chcę ważyć 50 kg. Jeśli wierzyć w 'przypisaną wagę' to bardzo możliwe, że moją jest 54 kg i niezależnie od tego jak będę się męczyć i tak prędzej czy później będę ważyć właśnie tyle. Uznałam, że moim największym problemem jest brzuch (i tzw. boczki) i to z nimi mam zamiar walczyć. 
Nie wiem, czy to dobre myślenie, ale wydaje mi się, że widać centymetry, a nie kilogramy. Oczywiście widzę różnicę pomiędzy osobą, która waży 80 kg a taką, która waży 45. Ale nie chyba bardziej liczy się to, że ktoś ma płaski brzuch i ładne ramiona.
Chyba trochę namąciłam i pewnie nic z tego nie da się zrozumieć..
W każdym razie moim celem jest piękny brzuch, który na wysokości pępka ma obwód 70 cm :)
A więc pewnie teraz będę skupiać się głównie na ćwiczeniach. Wiem też, że nie mogę jeść więcej niż 1000 kcal, bo w przeciwnym razie zacznie składować mi się tam jeszcze więcej tłuszczu. Brr.. Zgroza!
xoxo

7 komentarzy:

  1. Znając życie to teraz zaczniesz chudnąć jak wariatka xd Tak "niechcący".
    Znasz jakieś ciekawe i nienudne ćwiczenia na poszczególne partie mięśni? Bo ja normalnie próbowałam już chyba wszystkiego, a po kilku dniach odechciewało mi się. Normalnie nudziłam się wykonując te ćwiczenia. Dziwnie brzmi. Ja jak biegam to przestaję po jakimś 1 km, bo NUDZI mi się. Nie to, że się zmęczyłam, czy mi się nie chce. Nie, chce mi się i to bardzo. Tylko, że to jest NUDNE :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz zdecydowaną rację. Niekiedy, jak ktoś schudnie 3 kg do swojej 'upragnionej' wagi - z zewnątrz nic nie widać.
    Z miarą jest zupełnie inaczej. Efekty są widoczne gołym okiem ;) Dlatego ja zdecydowanie bardziej stawiam na mierzenie obwodów niż wagi... inna rzecz, że wagi tymczasowo nie posiadam ;)

    Powodzenia w walce z brzuszkiem, tez mam z nim problem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ugh, te okropne boczki! Też mam ten problem, więc nie walczysz sama :* Damy radę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wszystko bez problemu zrozumiałam. I masz jak najbardziej rację. Ważniejsze centymetry niż kilogramy. Popieram i trzymam kciuki za cel !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ jest czytelny ten post, jest :)
    I zgadzam się: liczy się to co WIDAĆ i nie są to cyferki na wadze. Ktoś umięśniony będzie zawsze ważył więcej od tego, co przy tym samym wzroście ma więcej tkanki tłuszczowej, bo mięśnie są cięższe. A kto będzie ładniej wyglądał?

    Waga to coś orientacyjnego. Jasne, rzeźb się i pracuj na idealną figurę tak, zebyś była zadowolona, patrzyła w lustro i miała ochote przybić piątkę tej lasce w odbiciu :D.

    --
    Wiem, zę trawienie cukrów zaczyna się w ustach. Ale to zaczyna się, a kończy gdzie indziej. Tak naprawdę, nie wiem, czy jest jakis logiczny argument, który moze mnie odwieźć od tego, co robię. Nie znoszę tego, ale muszę. Jak nałogowiec.
    Mimo to dziękuje za próbę :)

    Amarantus to jakieś zboże. Smakuje tak słomowo-trawiasto. ja kocham ten smak, bo mam wtedy wrażenie, ze jem coś naturalnego, a nie chemiczne g-wno. Napisali na nim, że zwany jest "złotem inków" i inne głupoty. Ale według tego, co o nim czytam, jest bardziej odżywczy niż inne zboża - ma dużo zelaza, magnezu i wapnia. Pierwszy raz znalazłam go w batonikach musli i bardzo mi się spodobał. Ale moze służyć tylko jako dodatek, bo bardzo chłonie mleko i z pełnej miski, robi się mała kupka. Chłonie mleko (płyny) czyli ma sporo błonnika.
    Ja amarantusa kupiłam w dziale "Dobra Kaloria" w Stokrotce, ale myślę, ze sklepy z ekologiczną/zdrową żywnoscią na pewno go mają, a i w cerfurze itd. pewnie jest, wystarczy poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze myślisz.. Poza tym jak zejdziesz do wagi 54 kg i będziesz miała płaski brzuszek to zawsze możesz zejść jeszcze niżej ;)
    Poza tym w diecie ważna jest cierpliwość, której mi brakuje..;/
    Najlepiej jeść 1000 kcal, a najwyżej po jakimś czasie zmniejszyć trochę ilość ;)
    Życzę powodzenia :)
    Zapraszam do siebie : www.perfect-is-beautiful.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny cel ;) Ja też walcze z boczkami, hula hop jest extra, ja już po 2 tyg. widziałam pierwsze efekty ;)

    OdpowiedzUsuń