Nareszcie onet działa! Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, że mogę w końcu zobaczyć co u Was :)
Wczoraj było okropnie. Zawaliłam. Zjadłam jakieś 1600 kcal i wiem, że źle zrobiłam. Obiecuję poprawę. Nie wiem dlaczego tyle zjadłam. Po prostu chyba przestraszyłam się, że tak dobrze mi idzie? To chyba najgłupsze wytłumaczenie na świecie. Ale tak było. Potrafię jeść dokładnie to co zaplanowałam i dokładnie w takich ilościach. Nie chcę powiedzieć, że jedzenie mnie nie kusi, bo kusi, ale potrafię w miarę się kontrolować. Polubiłam uczucie głodu. I to mnie przeraziło. Boję się anoreksji! Boję się, że zamkną mnie w psychiatryku i za parę miesięcy czy lat umrę. Boję się, że nie zapanuję nad tym wszystkim. I jednocześnie nie chcę być gruba. Schudnę do momentu aż będę wyglądać dobrze. A potem przestanę i powoli będę zwiększać ilość kalorii na dzień. To musi się udać!
Wątpię, że w sobotę zobaczę na wadze 53 kg. W sumie nawet w to nie wierzę. Zwłaszcza, że mam okres i sukcesem będzie nawet to, że nie przytyję..
Do końca wakacji zostało 20 dni. To musi być idealne 20 dni, bo zmarnowałam już 50 (?). Nie mogę uwierzyć, że zostało mi tak mało czasu. Do pierwszego września 700 kcal, bo potem będę musiała już jeść więcej..
Czuję się taka samotna. Gdybym nie miała Was to chyba bym zwariowała!
Obok napisałam swój adres e-mail, gdyby któraś z Was chciała pogadać ze mną na 'nie na blogu'. Możecie pisać w każdej chwili i postaram się jak najszybciej odpisywać :)
xoxo
Jedz w rozsądnych ilościach, nic się nie stanie. Powodzenia w Twoich 700 ;* Staraj się, to zobaczysz w sobotę to 53. Ja nie liczyłam nawet na tyle, a moja waga pokazała mniej.
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć mojej mamie. Będą mi kazali jeść, albo wyślą do psychologa. Nie mogę. Nie teraz.
Kurde, tylko 20 dni? 20?!!!!
OdpowiedzUsuńTo tak malutko...
W dwa tygodnie da się co najwyżej 3 kg z siebie spuścić, albo 4...
Też się strasznie boję anoreksji i bulimii, ale to jak już w człowieku siedzi, jak się zacznie odchudzać i jeszcze wejdzie w ten 'blogowy światek' to moim zdaniem powrót do tego rzeczywistego będzie naprawdę trudny.
Już z pięć razy obiecywałam sobie, że "jesli dojde do tej i tej wagi, zacznę jeść nawet po 1000 kcal, i zacznę podwyższać i wgl... w szkole w sumie najprościej się odchudzać, bo rano pożywne śniadanko np. 100 kcal, potem nic, bo nie musisz ze sobą zabierać, wracasz do domu zjesz trochę obiadu, a potem nauka, nauka, nauka... Przynajmniej u mnie tak jest.
Wiem, że sobie poradzisz, uda ci się!
;*
49 jest moim celem wakacyjnym. Ostatecznym jest 45 :p Ale chyba prędzej czy później zauważy, że chudnę, chociaż na razie nie widzi 4kg mniej
OdpowiedzUsuńMasz okres - mas wytłumaczenie obżarstwa. Zawsze lepsze takie, niż żadne, prawda? :)
OdpowiedzUsuńNie bój się anoreksji. To, co piszesz bynajmniej na nia nie wskazuje. Zwłaszcza 1600 kcal nie wskazuje :). A kontrola nad jedzeniem jest w porządku, własnie tak powinno być: Ty rządzisz, nie jedzenie.
20 dni do końca wakacji. Dobiłaś.